Moskiewska restauracja Chichibio
Przechodząc przez galerięZdjęcie: Evgeny Luchin
Przygotowany wywiad: Oksana Kashenko
Główne nagłówki: Nina Farizova
Autor projektu: Albina Nazimova
Journal: N1 (156) 2011
Chichibio - niezwykła restauracja. Jego nazwa pochodzi od jednej z postaci Decameron, Giovanni Boccaccio, szefa kuchni Quichibio. Restaurator Alexander Orlov, producent Alexey Bokov oraz producent telewizyjny i telewizyjny Alexander Tsekalo otworzył go dla przyjaciół. Autor tego projektu
Oksana Kashenko: Aleksander, dlaczego zdecydowałeś się nazwać restaurację nazwą cheat-cheata z Dekameronu? Nie jest to dzieło oprogramowania, nie każdy je czyta, az pewnością nie wszyscy wiedzą, że Chichibio wymawia się "Kikibio".
Alexander Tsekalo: Większość kontrowersji dotyczyła wymowy nazwy: niewiele osób jest bardzo zaznajomionych z włoską transkrypcją. Myśleliśmy nawet, żeby się poddać i nazywać siebie "Chichibio", ale potem zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli restauracja jest odwiedzana przez miłośników kuchni włoskiej, prawdopodobnie przyjeżdżają do Włoch, co oznacza, że nie może być mowy o kompromisie: jeśli podaje się włoskie imię, należy je odpowiednio wymówić. I dlaczego, w rzeczywistości, nazwa Kikibio jest gorsza niż jakakolwiek inna włoska nazwa?
OK: Dlaczego potrzebujesz restauracji?
A.C .: Czy chciałbyś mieć własną restaurację? Oczywiście, że tak. Myślę, że to marzenie każdego normalnego człowieka - nareszcie mieć własną restaurację, kawiarnię, pierogi, bar z przekąskami.
OK: Powiedzmy, ale jaki jest sens otwarcia kolejnej włoskiej restauracji, której jest tak wiele w Moskwie?
A.C .: I mamy niezwykłą włoską restaurację. Nie mamy zwykłych potraw wypełnionych płynem do płukania jamy ustnej, ale jest wyjątkowa kuchnia miasta Siena. Region Toskanii - najbogatszy ze wszystkich włoskich na różnorodnych potrawach. My, na przykład, mamy menu tar-tar z lodami musztardowymi! Oczywiście nie jest to klasyczny lody, ale raczej sorbet z sosem musztardowym, ale smak jest niezapomniany. Wciąż jest risotto z burakami, wiele różnych potraw z podrobów, które są niezwykłe dla naszego gustu i umysłu.
Kolejna różnica to nasi goście. Wszyscy trzej współwłaściciele restauracji - Alexander Orlov, Alexey Bokov i ja - dokładali wszelkich starań, aby można było tutaj spotkać dobrych ludzi. Znany lub nieznany, znajomy lub nieznany. Najważniejsze - te, z którymi przyjemnie się komunikuje.
OK: Mówiąc o różnicach ... W twojej włoskiej restauracji wcale nie jest włoskie wnętrze. Szczerze mówiąc, podoba mi się to: jest tu niezwykłe, świeże, przytulne.
A.C .: Pracował we wnętrzu
Jeśli chodzi o wnętrze nie-włoskie, mogę powiedzieć jedno: wszyscy robimy to, co lubimy. Tak, nie mamy włoskiego wnętrza, ale pojawia się pytanie: co jest uważane za włoskie? Ale mamy przytulne i niezwykłe: na ścianach wiszą oryginalne dzieła sztuki współczesnej. Obrazy te kosztują 70 000 euro, a rzeźba braci Buratino Chapman przy wejściu kosztuje 50 000 euro. Wszystko - z osobistej kolekcji Sashy Orłow. Gdzie widziałeś taką restaurację w Moskwie? .. Niedawno, moja żona i ja pojechaliśmy do Las Vegas i poszliśmy do nowego hotelu zbudowanego przez Normana Fostera, nazywa się Aria. Miałem wrażenie, że Norman Foster zebrał wszystkich swoich studentów-studentów i powiedział: "Śmiało faceci, chodźcie, róbcie wszystko, co chcecie!" Każde piętro, każde pomieszczenie, każda sala jest udekorowana na swój własny sposób. We wnętrzach tego hotelu można robić filmy o gwiezdnych wojnach: wygląda na to, że od 2050 roku. Nie przekazujcie słów! A w holu tego fantastycznego, zwariowanego hotelu znajduje się ogromna rzeźba - kwiatek z wielu kolorowych kajaków, które utknęły w jądrze tego kwiatu ... Wiesz, to jest mocne!
Myślę więc, że dla wielu naszych gości obrazy i zdjęcia, które widzą na ścianie, są ważnym symbolem. Ci, którzy wiedzą o Dubossarsky i Vinogradov, docenią natychmiast. Kto nie wie - zapozna się.
OK: Ciężko było z tym pracować
A.C .: Nie jest to łatwe, prawda, ale wynik jest tego wart. Zna takie rzeczy i wymyśla rzeczy, których nie myślisz o sobie. Wybraliśmy na przykład krzesła do restauracji, a na ich grzbietach - obsadzone głowy lwa z pierścieniem - nadal są zawieszone na drzwiach. Albina wzięła to i wzięła to wszystko, a plecy stały się gładkie. Powiedziała, że kiedy dużo biżuterii, złych, oślepionych, nie wygląda. I zdałem sobie sprawę, że się z nią zgadzam. Albo przyszła z jednym stołem bez obrusu.
OK: Alexander, a ty sam coś ugotujesz?
A.C .: Gotuję. Ale nie takie dania jak w naszej restauracji. Zainteresowałem się gotowaniem według przepisów Niki Belotserkovskiej. Wszystko jest proste i smaczne. Ma nawet lekcje gotowania na południu Francji, teraz są w szaleńczej kolejce. Generalnie uważam, że obecnie jest wielkim luksusem nauczenie się gotować dla siebie, dla przyjaciół, dla gości.
OK: Co jeszcze uważasz za luksus?
A.C .: Dla mnie luksus to prywatny odrzutowiec. Gdybym miał trochę więcej pieniędzy, kupiłbym samolot, więc zarówno moja rodzina, jak i ja nie mielibyśmy problemów z kontrolą paszportową, odprawą celną, bagażem ...
Moja córka urodziła się we Włoszech, w mieście, z którego nie ma bezpośrednich lotów do Moskwy. Kiedy miałem zabrać je do domu z żoną, zdałem sobie sprawę, że byłoby to bardzo trudne i niewygodne. I zdecydował się zarezerwować prywatny odrzutowiec. To było takie szczęście! Wsiedliśmy do samolotu z śpiącym dzieckiem, a ona nawet nie obudziła się na drodze.
Dla mnie luksus to umiejętność mówienia "przestań" zarabiać pieniądze. Przysłowie "Czas to pieniądz" jest w stu procentach prawdziwe. A jeśli ci się uda, wtedy propozycje, aby to zrobić, a inne, i coś innego przychodzą i odchodzą. I bardzo trudno powiedzieć "nie". Rozumiem, że pewnego dnia musi to być zrobione. Bo w domu - ulubione dziecko, które, kiedy wracam do domu, biegnie do mnie, ściska, mówi: "Tato, tato!"