Restauracja Petersburg "Ermitaż" Andrei Shmonkin, Andrei Negodyaev, Arkady Teplitsky
Przechodząc przez galerię
Tekst: Olga Gvozdeva
Zdjęcie: Peter Lebedev
Autor projektu: Andrei Negodyaev, Andrei Shmonkin, Arkady Teplitsky
Projekt: Sergey Televna
Journal: (75)
W Petersburgu nigdy nie było restauracji o tak przekonującym adresie - Palace Square i tak cenionego akcjonariusza - Państwowego Muzeum Ermitażu. Jedno z wejść do restauracji Hermitage znajduje się w łuku budynku Sztabu Generalnego. Przezroczyste szkło oddziela sklepioną halę od niekończącego się strumienia turystów z Newskiego ... Kiedyś była już trasa autobusu, teraz jest to główna sala Ermitażu. Podłoga wyłożona jest zużytą płytą gipsowo-kartonową - dużą płytką z warstwowego kamienia Putiłowa, wypolerowaną na połysk lustra przez dwa i pół wieku. Trzy świetliste "spirytystyczne" belki, wnikające spod płyt stropowych, wskazują kierunek ruchu. Ściany zdobią repliki klasycznej rzeźby Hermitage z matowego szkła. Na centralnej osi restauracji znajduje się długi korytarz zamieniony w galerię sztuki. Po lewej i po prawej stronie znajdują się apartamenty z jadalnią. Wszystkie z nich noszą nazwy "Ermitaż", ale autorzy projektu odmówili bezpośredniego cytatu. Aluzje do kolekcji Hermitage można znaleźć w różnych częściach restauracji. Jedna z sal jest ozdobiona ogromnym plakatem w metalowej ramie, w której łączą się działki słynnych "sklepów" Fransa Snydersa. Chcieli zaprojektować kolejną w duchu słynnego "Tańca" Henri Matisse'a. Stąd - czerwone stoły i czerwony fortepian. Jednak fabuła została zasadniczo przerobiona. Zamiast niebieskich i zielonych kolorów, których można było się tu spodziewać, pojawił się mleczny kieliszek świetlistej ściany, za którą przechodzi korytarz usługowy. Cienie kelnerów, szybko przechodzące przez szybę, wywołują nieoczekiwany efekt wizualny. Rezultatem był żywy obraz, coś na granicy teatru cieni i surrealistycznej grafiki, podczas gdy obraz Matisse'a został zachowany. Żywym przykładem delikatnej obsługi starego materiału architektonicznego jest rozwiązanie urządzeń sanitarnych. Wewnątrz białego sklepienia pojawił się czarny sześcian, w którym umieszczono toalety, rodzaj trójwymiarowego obrazu Czarnego kwadratu Malewicza. Jednak autorzy projektu podkreślają: bez względu na to, jak wielką pokusą jest angażowanie się w "poszukiwanie Hermitage" we wnętrzu restauracji Hermitage, nie jest to warte. To wciąż nie jest muzeum, ale nowoczesne przedsiębiorstwo gastronomiczne oparte na najlepszych technologiach. "Absolutnie nie chcieliśmy skopiować muzeum, które jest przeciwne" - mówi Arkady Teplitsky. "Chcieliśmy tylko przypomnieć, że jest tam ..."