apartament o łącznej powierzchni 131 m2 (Moskwa) Oleg Klodt, Alexander Erman
Przechodząc przez galerię
Zdjęcie: Alexey Knyazev
Przygotowany wywiad: Natalya Sedyakina
Architekt: Alexander Erman, Oleg Klodt
Journal: N10 (77) 2003
Pytanie o to, co jest ważniejsze w architekturze prywatnej - autoekspresja lub ścisłe przestrzeganie stylu, mieszanki czy delikatnej równowagi pomiędzy oryginalnością a patosem - decyduje o sobie architektoniczny tandem Klodta i Hermana w ich nowej pracy a la fusionSALON: Który styl jest bliższy Twojemu mieszkaniu: Art Deco czy Fusion? Oleg Klodt: Ani. Nie uosabiamy żadnego z istniejących stylów w jego czystej postaci. Dla nas priorytetem jest stworzenie wnętrza, w którym ludzie będą żyli z przyjemnością, a nie wnętrza, w którym możemy wyrazić siebie. W tym celu bardzo ważne jest wzajemne zrozumienie z klientami. W tym przypadku nasi klienci byli w dobrym wieku, ludzie ze starej moskiewskiej inteligencji. Pomimo faktu, że mamy z nimi dużą różnicę wieku, zostaliśmy przyjaciółmi. Chociaż na początku nie zamierzali z nami współpracować. Żona poszła do kilku mieszkań, spojrzała na naszą pracę. I nie podobało jej się wszystko okropnie. Potem zadzwoniła do mnie i powiedziała: "Wiesz, Oleg, nie lubię absolutnie wszystkiego, co robisz, ale widzę, że masz dobry gust".S: Jak opracowałeś projekt? - Bardzo szybko. Ponieważ pomimo różnicy w naszych gustach wciąż byliśmy w stanie znaleźć wspólny język. Ten apartament ma powierzchnię 130 m². metrów, a jeśli chodzi o planowanie, prawie nic nie zmieniliśmy. Głównie ją udekorowaliśmy. Ostrożnie podniósł meble, dużo zrobił na zamówienie. Jedyne, co zmieniliśmy na świecie, to usunięcie brzydkiego przedsionka łączącego garderobę z salonem. Faktem jest, że garderoba ma podwójną funkcję: nie tylko garderoby i gabinetu, ale także potrzeby sypialni. Chociaż w mieszkaniu mieszkają tylko dwie osoby, syn przychodzi tu z rodziną, która pozostaje w tej samej sypialni. Dlatego bardzo ważne było stworzenie kompetentnego, z punktu widzenia estetycznego i praktycznego połączenia ze wspólnym salonem. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo podobało mi się tutaj - coś w stylu "żywych" wnętrz Londynu i Paryża. W tym, co tu się robi, często wyczuwa się styl autora, tj. przyjęcia - okrąg w planie, linie sufitu itp. itp. Moim zdaniem mieszkanie nie powinno służyć za manifestację zasady autora, mieszkanie to wtedy, gdy jest zrozumiałe, wygodne, przytulne. W naszym przypadku staraliśmy się osiągnąć ten efekt, jakby apartamenty zostały zbudowane nie tylko to, ale pewna nuta zamieszkania była już obecna przez długi czas.S: Okazuje się, że styl autora nie powinien dominować nad architekturą? - Absolutnie.S: Czy zatem architektura klienta powinna określać konkretną architekturę? - Ogólnie, prawdopodobnie nie. Klient często ma "super-pomysł", ale w zasadzie nie ma pojęcia, co to naprawdę jest. Dlatego też architekt, w pewnym sensie, musi być również psychologiem. Musi, nie łamiąc pierwotnego "wysokiego" pomysłu klienta, zrobić coś, co połączy jego wewnętrzny świat.S: Oznacza to, że zgodnie z twoją filozofią, w prywatnej architekturze nie ma czystych stylów. Każdy styl humanizowany? - Naprawdę jest. Pojęcie "stylu" we współczesnym życiu jest nieobecne. Wszystko jest eklektyczne. Jest na przykład styl a la Klodt i Hermann, a nie styl Art Deco reprodukowany przez warsztat Klodta i Hermanna.S: Czy w nowoczesnej architekturze macie idole? - Jest jedna osoba, na której się skupiamy we wnętrzach - Philip Stark. absolutnie wszystko, co robi.S: Ale to jest styl autora. Kluczowym słowem jest przecież "styl". - Absolutnie. Уникальность его интерьеров в том, что они всегда "попадают" туда, куда нужно. Не сказать в цель, но в некую сверхактуальную "струю", что ли... S: Zgadza się, ponieważ nigdzie nie dążą.. - Tak. Ponieważ Stark jest geniuszem. A ja nie. W końcu to jest starowierski zwrot: "Wolę zrobić brzydki, ale nie trywialny"? Nie jestem gotów tak myśleć. W każdym razie, jeszcze nie gotowy.S: Czy stosujesz jakieś środki zapobiegawcze przeciwko banałowi? - Oczywiście, że jest. Na poziomie wrażeń.S: Jak udaje Ci się pracować w tandemie? Nie kłócisz się? - Wiesz, to mnie bardzo zaskakuje. Nie kłócimy się szczególnie mocno. Mamy wzajemne zrozumienie.Oleg Klodt: "To nie jest art deco ani fuzja, nie dążyliśmy do tego, aby uosabiać jakikolwiek styl w czystej formie, ważne było dla nas stworzenie wnętrza, w którym ludzie mogliby czuć się komfortowo, dlatego nawet staraliśmy się nadać mieszkaniu pewien rodzaj zamieszkania, dzięki z którymi zostały bardzo starannie udekorowane, a większość mebli została uszyta na zamówienie. "