"To jest bardziej moja kreatywność niż biznes" - mówi Irina Danilina, właścicielka salonu "Dreams and Secrets". O kreatywnym podejściu do snów, o tajemnicach pucharu i zaletach jedwabiu spadochronowego - naszej rozmowie
Przechodząc przez galerięZdjęcie: Evgeny Luchin
Przygotowany wywiad: Olga Korotkova
Journal: Wystrój N5 (182) 2013
- Irina, jak wpadłeś na pomysł, aby zaangażować się w tak specyficzny biznes - puchowe kołdry i poduszki o specjalnej jakości? W końcu twoja biografia pierwszego rosyjskiego modelu w Nowym Jorku w 1990 roku wydaje się nie mieć z tym nic wspólnego ... - Ogólnie rzecz biorąc, wszystko w życiu jest ze sobą powiązane. Kiedy wyjechałem do Nowego Jorku, w tamtych latach od razu dotarłem do centrum świata, do centrum możliwości, smaków, wśród najciekawszych ludzi. Tam, w Nowym Jorku, pogrążyłem się w świecie architektury i designu. Studiowałem tam nie tylko nowoczesne amerykańskie style w projektowaniu wnętrz, ale także te aspekty, które towarzyszą pewnemu poziomowi życia. Przede wszystkim lubię estetykę Wright: jest to jednocześnie luksus i ascetyzm. Sama estetyka odsłania zarówno sposób myślenia, jak i sposób życia osoby ... Dlatego, kiedy założyłem własną firmę w Rosji, moje podstawowe zasady już się ukształtowały.
Przeczytaj pełny tekst na papierze lub elektroniczna wersja magazynu - 10% rabatu!