Transformacja wrażeń

klub "Nikt nie pisze do pułkownika" (Ryga) Andis Silis, Reinis Liepiиньš "Nikt nie pisze" pułkownika "wnętrze klubu, urządzone w duchu starego mieszkania

Przechodząc przez galerię

Zdjęcie: Evgeny Luchin

Tekst: Nadieżda Serebryakowa

Architekt: Andis Silis, Reinis Liepins

Journal: Na (47) 2001

Pierwsza znajomość z wnętrzem klubu "Nikt nie pisze do pułkownika" (Ryga, Peldu, 26/28) odbyła się wieczorem, w nieformalnym otoczeniu. Pokój pojawił się przed nami na obrazie żywego organizmu, który rozprzestrzenia potężną energię. Dużą rolę w tworzeniu takiej sensacji odgrywały różne światła, w tym niebieski neon, zdolny do reinkarnacji każdego wnętrza. Metalowe struktury baru i płyty podtrzymujące grube ściany, rury rozpięte pod sufitem, wygięty most prowadzący z jednej sali do drugiej - wszystko to nadaje wnętrzu pewną sztywność i siłę, która każdego dnia otrzymuje ogromną liczbę młodych ludzi. Przypominamy jednak, że klub pojawi się tylko w ten sposób wieczorem, z pewnym oświetleniem i dużym tłumem ludzi. Zupełnie inny obraz pojawia się w ciągu dnia. Światło nie skupia naszej uwagi na ostrym metalu, ale delikatnie przesuwa się po drewnianych powierzchniach stołów, krzeseł, starego bufetu. Wnętrze wydaje się spać, ale bardzo ciepło i blisko dzięki obiektom znanym z dzieciństwa, mimo że kojarzy się z czasami krytykowanymi dzisiaj. Stary kolor metalowy zlew z kranem znajdującym się przy wejściu do łazienki wygląda tu najbardziej kolorowo. Przestrzeń klubowa może się zmieniać w zależności od oświetlenia, pory dnia, naszego nastroju, a nawet muzyki, a to, jak sądzimy, jest najważniejszą cechą udanego wnętrza.

LEAVE ANSWER