Standard doskonałości

Wcielona opowieść o pięknym życiu - The Beverly Hills Hotel

Przechodząc przez galerię

Tekst: Ilya Pshenitsyn

Journal: World Hotels N11 (56) 2001

"Łatwo jest uczynić życie niebieskim, nie wiadomo, jak długo to potrwa" - powiedział ironicznie i smutno Mark Twain. "Beverly Hills" otrzymał status "raju" w latach trzydziestych ubiegłego wieku. "Raj" pozostanie na długo, ponieważ zachowuje w sobie najważniejszą rzecz - niemożliwym marzeniem każdego Amerykanina jest posiadanie własnego, odmiennego od innych, domu Sean Connery, Ron Silver i Ron Perelman, Penelope Ann Miller, Jacqueline Kennedy, Fei Denevey zostali tutaj. W hotelu Beverly Hills odbywają się wesela i obchody rocznic najwybitniejszych rodzin na świecie, w książce honorowych gości królowie i prezydenci. Plotka głosi, że ludzie lubią spędzać weekend i sławną mafię (na przykład w "Beverly Hills" zatrzymali Al Capone, choć pod nazwą Smith). W budowę i kolejne remonty zainwestowano setki milionów dolarów, a każdy inwestor wydaje się gotów złożyć ducha diabłu, aby zostać dopuszczonym do chwały i chwały tej naprawdę żywej legendy Ameryki i jej niewątpliwej dumy. Kalifornia zawsze była wyjątkową Ameryką w Ameryce - najbardziej "nieamerykańskim" państwem. Kiedyś jedna z najbardziej prosperujących prowincji meksykańskich, w której żyła stara hiszpańska arystokracja, nawet po dołączeniu do innych państw, nadal domagała się wyłączności. Natura, klimat, a nawet ludzie żyjący w Kalifornii są zupełnie inni niż reszta kraju. Mimo strasznych trzęsień ziemi budowane są tu najbardziej luksusowe wille, tutaj mieszkają najsłynniejsi mieszkańcy planety. A oto stolica świata marzeń - Hollywood. Kiedy Barton Green kupił małą paczkę w 1907 roku i nazwał ją Beverly Hills, po swojej dawnej farmie w Massachusetts, był w pełni świadomy, że znalazł kopalnię złota. Za pięć lat zainwestował już pół miliona dolarów w budowę i zaprasza najlepszych menedżerów hoteli z Hollywood. Ze wszystkich proponowanych projektów architektonicznych Green koncentruje się na klasycznym hiszpańskim kolonialnym dworku, ale buduje go na prawdziwie amerykańską skalę. Inwestorzy, patrząc tylko na mapę (Hollywood jest bardzo blisko!), Chętnie zapisz się na ofertę handlową, w której przyszły przystojny mężczyzna nazywa się "odcinek drogi między Los Angeles i oceanem". Już w 1920 roku hotel kręci film z Mary Pickford i Douglas Fairbanks. Następnie zostaną nakręceni Yves Montand, Marilyn Monroe, Gregory Peck, a Charles Spencer Chaplin będzie świętować otrzymanie Oscara w hotelu. Już w 1942 roku, kiedy obchodzono 30. rocznicę Beverly Nills, uważano ją za najbardziej prestiżową i wygodną na wybrzeżu Pacyfiku. Stopniowo, rok po roku, "zarósł" romantycznymi legendami, powiększając listę światowych celebrytów przebywających pod jego dachem, regularnie będąc filmem, hotel Beverly Hills nabył, w oczach mieszkańców reszty Ameryki, aureolę wymarzonego miejsca na ziemi. Ludzie od lat oszczędzają pieniądze, aby pozwolić sobie na pobyt w Beverly Hills przez co najmniej jedną noc, dotknąć jego murów, powieszonych znakami ze swoimi idolami. Nawet osoba "amerykańsko-demokratyczna" nie może zmienić marzenia o królewskim luksusie i nieziemskim pocieszeniu. "Beverly Hills", oczywiście, pozostaje wieczną ucieleśnioną bajką o pięknym życiu, w którym każdy chce się znaleźć.

LEAVE ANSWER