Mattia Bonetti o stylu, planach na przyszłość i współpracy z Elizabeth Garust
Przechodząc przez galerięPrzygotowany wywiad: Dilara Muradova
Journal: N6 (62) 2002
SALON: Jak dzielisz "strefy wpływów"? - Jestem odpowiedzialny za projekt jako całość. Sfera działalności Elżbiety to szczegóły. Na przykład, kiedy pracowaliśmy nad projektem pociągu w Montpellier, byłem odpowiedzialny za projekt, formę, architekturę, a Elizabeth zajmowała się projektowaniem.S: Czy nie jest ci ciężko pracować razem? - Czasami tak, czasem nie. Kiedy pojawiają się spory, dyskutujemy. Nadal dyskutuję ... Nadal dyskutuję ... (Śmieje się.)S: Twój projekt jest całkowicie pozaeuropejski. Skąd pochodzi ten egzotyczny? - To wcale nie jest egzotyczne. Raczej nie jest to prawdziwy egzotyczny. Nie można go nazwać tureckim, włoskim, afrykańskim ... Jest to mieszanka różnych wpływów. I cechy charakterystyczne dla różnych epok. Przekładamy je na coś zupełnie nowego i unikalnego. Ten egzotyczny jest całkowicie wymyślony. Istnieje tylko w naszej wyobraźni.S: Twój duet "miał rękę" w prawie wszystkich dziedzinach projektowania i mody. Jaki obszar jest teraz dla ciebie odpowiedni? - Być może, wzornictwo przemysłowe. Ostatnie projekty: pociąg do nowej linii w Montpellier we Francji, zestaw sztućców dla GUY DEGRENNE ... Projektowanie wnętrz jest nadal interesujące. Ale ten obszar jest mi dobrze znany, ale chciałbym spróbować czegoś zupełnie nowego. Teraz pociąga mnie architektura. Polega ona na stworzeniu dla mnie całej koncepcji, zupełnie nowego podejścia i skali. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Ale chciałbym.