York's King's Ina Manor Park
Przechodząc przez galerięMateriały: - (c) Jason Ingram
Tekst: Marina Volkova
Journal: N10 (110) 2006
Naszym zdaniem tradycyjny angielski park to hymn do naturalności. Brytyjczycy nie lubią symetrii. Ich cel jest maksymalnie malowniczy. Przecież najbardziej roztropny naród planety, jak wiemy, jest również najbardziej romantyczny. Jak najbliżej natury - takie jest motto brytyjskiej sztuki krajobrazu.
Jednak w Wielkiej Brytanii zdarzają się incydenty. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ten antynaturalny ogród pojawił się na ziemiach zamglonego Albionu? Od dawna poruszał umysły urzędników. W rezultacie, bez rozstrzygnięcia kwestii, czy jest ona zła, czy dobra, została wpisana na listę narodowych bogactw ogrodowych ze względu na jej niezwykły i nietradycyjny charakter. Co tak przeraża ogrodników angielskich? Symetria, symetria i jeszcze raz symetria. Park jest regularnie udostępniany członkom licznych brytyjskich towarzystw ogrodniczych i społeczeństwu. Dla zapalonych entuzjastów ogrodnictwa obecni właściciele Shirley i Trevor Brown (Shirley i Trevor Brown) są gotowi zapewnić sobie możliwość spędzenia czasu w pięknej średniowiecznej rezydencji gotyckiej, zakupionej wraz z rozległym (kilka akrów) gruntem ogrodowym.
Browns kupili King's Ina Manor ponad 30 lat temu. Mówi się, że głównym powodem zakupu był ogród, który w tym czasie był w raczej zaniedbanym stanie. Był gęsto zaludniony roślinami, wyglądał jak zaniedbany kącik bez wyraźnej struktury. Shirley mówi, że początkowo chcieli wprowadzić tylko kilka zmian w układzie, ale potem zostali tak porwani, że ostatecznie zmienili cały park. Jedyne, co pozostaje z fundamentalnych zasad, to piękne cisy i ostrzyżone żywopłot. Wiele starych drzew miało podpisane werdykty, ale wspaniała kwitnąca wiśnia każdej jesieni przetrwała dzięki niezwykle pięknej, jakby stiukowej kory. Wokół niego posadzono białe i różowe cyclamensy. To jest część ogrodu w różowym kolorze. W pobliżu pojawił się "niebieski narożnik". Drzewo o długiej łacińskiej nazwie Cornus Controversa Variegata wznosi się ponad białą i niebieską obramowaniem kwiatowym. A dookoła - wspaniała mieszanka: tu i niebieskie tęczówki, mrozoodporne pelargonie, magnolia, powojniki, niezliczona liczba ziół i krzewów. Naprzeciwko domu jest "żółty kraj". Dominuje tu magnolia w kolorze cytryny o jasnej, zwiewnej nazwie Motyle, złote jagody czarnego bzu i kanarkowo-żółte tulipany.
Specjalne pod względem obszaru projektowania - zegar słoneczny. Stworzyli piękną ramkę. Podstawa była wyłożona nieskażonymi brukiem, wokoło posadzono białe bergenia. Jeśli odwrócisz się plecami do zegara i zejdziesz po łagodnym zboczu wzgórza, dojdziesz do altanki, pokrytej odmianą Crimson Shower, która jednak kwitnie dopiero wiosną. Otoczeni altanką, mieszkańcy tego ogrodu, znanego nam już, nazywane są bergenii, ale w innym kolorze - bladoróżowym. W tej części parku fioletowe odcienie roślin współistnieją ze szkarłatem, uzupełnione szarym kolorem krzewów liściastych.
Kolejną atrakcją ogrodową jest kamienny most. Po obu stronach rosną piękne magnolie. W pobliżu mostu znajdował się kiedyś staw. Został częściowo wysuszony, zamieniając go w małe bagno, a tu sadzono rośliny najbardziej kochające wilgoć: paprocie, storczyki i pierwiosnki.