Wielka Brytania. Ba-Island
Przechodząc przez galerięTekst: Olga Bozhko
Journal: Magazyn Platinum World
Są miejsca, które pierwsze marzenie, a następnie losowo je znaleźć. Z miastem Ba-Island (miejscowi nazywają w ten sposób nazwę Burgh Island) jest właśnie taki przypadek. Ja sam nie mogę się tam dostać. Potrzebujemy dobrze wyszkolonego Wergiliusza. Nawet grube prowadnice (na cienkich wyspach nawet nie wspomniano) w wyszukiwaniu mogą oczywiście pomóc. A w większości z nich Ba-Island jest uważana za jedną z najpiękniejszych atrakcji wybrzeża zachodniej części Albionu.
Muszę powiedzieć, że to miejsce ma wszystko, by stać się, zgodnie z obecnymi kryteriami środowiskowymi, strasznie modne. Plaża tutaj jest zaskakująco czysta, ze szczytu wyspy przy dobrej pogodzie widać najbardziej zachodni przylądek Wielkiej Brytanii, jedzenie jest ekologiczne, pół godziny jazdy do najbliższej farmy. Jednak autorzy przewodników doskonale wiedzą, że wysłanie osoby bez samochodu (nawet z samochodem) na pustynię South Devon w poszukiwaniu maleńkiego urwiska wykracza poza wszelkie kolorowe opisy. Dlatego nie skupiajcie się na tej uwadze, oszczędnie pozbywając się wymówienia adresu drogiego hotelu w tym stylu
Wszystko okaże się tylko wtedy, gdy naprawdę musisz być na wyspie B. Kiedy zgadzasz się na długą, trzygodzinną podróż z Londynu do Plymouth ze swoją japońską dziewczyną, aby odwiedzić jej Japonkę, która poślubiła Anglika, absolutnie nie zakładaj, że ten Anglik, dzięki uprzejmości, nie poświęci tej godziny i nie zabierze wszystkich, by zobaczyć tajemnicze i najcichsze Ba - Wyspa. Bez jednego turysty, bez jednego supermarketu, z panoramicznym widokiem na ocean (jak z drogich adaptacji powieści Jane Austen). Tutaj, nawet w sezonie letnim, spoczywają tylko mieszkańcy pobliskich starożytnych miasteczek normańskich, takich jak Totnes. No i bogaci goście z arystokratycznych kręgów Londynu, szukający samotności. Z przyjemności - oprócz powietrza i widoku słońca z księżycem w tym samym czasie - tylko świeże piwo w jedynym lokalnym barze. O szóstej wieczorem woda odcina bar z wyspą od lądu. Następnie dotarcie do części mieszkalnej możliwe jest tylko na tzw. Ciągniku wodnym. Ten egzotyczny transport to chatka na udach kurczaka. Tylko zamiast nóg kurczaka ogromne koła, które mogą przejść przez piasek pod wodą. Chata jest kontrolowana przez palacza, który nieustannie wrzuca coś do silnika. Sądząc po gęstym czarnym dymie, możliwe, że jest to drewno lub węgiel. Ciągnik wodny działa przy każdej pogodzie. Jest wysyłany, gdy tylko co najmniej cztery osoby są wpisane. Te cztery zwykle wracają do hotelu, noc w apartamencie, która kosztuje 500 funtów.
Hotel wyróżnia się nie tylko eleganckimi pokojami i obowiązkowym ubieraniem gości w wieczorowych sukienkach na kolację. Goście z małymi dziećmi nie mają tutaj wstępu, aby nie zakłócać ogólnej powagi i ponuractwa tego miejsca.
Brytyjczycy, jak wiecie, są mistrzami w kultywowaniu mistycznych nastrojów. W hotelu Burgh Island, podobnie jak przed dziesięcioleciami, mistycyzmem jest Agatha Christie, która kiedyś uwielbiała odwiedzać tutaj, by odzyskać zdrowie. Cóż, plotki z dygnitarzami. Siły odzyskane tak szybko, jak powstały nowe historie. Opuszczona wyspa i strome klify zainspirowały ją do fabuły kryminału "Śmierć pod słońcem". Tutaj, w hotelu, już w naszych czasach, film z serii o Herkulesie Poirot został nakręcony w tej historii.
Ten hotel wygląda złowieszczo i burżuazyjnie. Róże, mahoń, wazony z kolekcji szkła dymnego. Ekstremalnie tuż za drzwiami hotelu, na ścieżkach na szczyt. Zasadniczo zwykłe ogrodzenia z klifów. A jeśli pada deszcz, to wspinanie się, aby zobaczyć przez lornetkę zainstalowaną do przeglądu wybrzeża, w ogóle jest mało prawdopodobne. Spoglądanie w dół na fale jest przerażające. Zdarzyć się - nikt nie usłyszy. Ani Agatha Christie, ani Herkules Poirot, ani właściciel jedynego baru na wyspie. Wyspa powinna być zanotowana prywatnie. I spacer nie jest goście hotelowi są dozwolone tylko na ściśle wyznaczonych trasach. Pogromcy prywatnych terytoriów, o ile wiadomo, nie.
Najwyraźniej jest to tajemnica wyspy. Subtelny koktajl prywatny i publiczny, snobski i demokratyczny, cywilizowany i dziki, sztuczny i naturalny. Wydaje się być widoczny, ale ukryty przed wszystkimi. Agatha Christie, oczywiście, wiedziała, jak przekręcić fabułę. Ale szczerze mówiąc, nie było tu zbyt wiele do zrobienia. Samo miejsce podpowiadało.