Bofill otworzył własną firmę architektoniczną bardzo wcześnie w mniej niż 24 lata. Jego metoda była najbardziej popularna we Francji w latach 80-tych. Zainspirowany klasykami Andrei Palladio, od betonu, szkła i stali, zaczął zajmować się mieszkalnictwem socjalnym na przedmieściach Paryża - Versals dla biednych. Kompleks Abraxas w Noisy-le-Grand (który nazywa się neo-stalinizm) wyszedł tak ekstrawagancko, że reżyser Terry Gilliam wybrał go jako miejsce swojego kultowego utopijnego filmu Brazil (1985) o totalitarnym społeczeństwie.
"Fabryka jest magicznym miejscem z dziwną atmosferą. Podoba mi się, że jego istnienie jest uporządkowane, zrytualizowane - w zupełnym przeciwieństwie do mojego burzliwego życia koczowników. Tutaj pracuję lepiej niż gdziekolwiek indziej. To jedyne miejsce, w którym mogę się skoncentrować. "
W jego rodzinnej Barcelonie, przywiązanie Bofilla do wielkiej skali pociągnęło za sobą fantastyczne reinkarnacje architektoniczne. W 1973 roku 34-letni architekt przejął rekonstrukcję ruin starej cementowni na zachodnich obrzeżach miasta. Dwa lata później przekształcono je w kompleks la Fabrica, w którym znajdowały się biura i mieszkania Bofilla.
"Głównym problemem było zdecydować, co należy zdjąć i co zostawić." Fabryka rosła przez dziesięciolecia, a w momencie pojawienia się Bofill obejmowała 30 bunkrów do przechowywania cementu, podziemnych tuneli, maszynowni, kominów, budynków biurowych. 3.100 sq. M. m, w tym ogrody. Architekt metodycznie zniszczył prawie 70 procent budynków, wybierając poszczególne fragmenty, które chciałby zachować. Pomieszczenie mieszkalne i robocze znajdowało się w tym samym budynku, ale gdy potrzebna była większa przestrzeń dla studia, przeniósł prywatność do innego tomu. Całkowita powierzchnia wynosiła 500 metrów kwadratowych. m
"Największym wyzwaniem było stworzenie atmosfery na granicy ruiny i klasztoru" - mówi architekt. Centralny tom nazwano "katedrą". "Podziwiam jego bogatą przestrzeń, która z reguły służy do dużych spotkań biznesowych i rodzinnych uroczystości. Jest jednocześnie monumentalny i rodzimy i dowodzi, że te dwa przeciwieństwa mogą współistnieć doskonale ze sobą. "
Ważną fazą rekonstrukcji było uporządkowanie niespokojnego krajobrazu wokół fabryki - Bofill osobiście zaangażował się w integrację terenów zielonych. Cyprysy i palmy, bluszcz i pnącza zostały zaprojektowane, aby stworzyć rodzaj organicznej ramy, złagodzić industrialny charakter budynków. "Chciałem przekazać poczucie, że natura przejęła fabrykę, próbując ją zrehabilitować."