Tysiące miejskich refleksji

dwupoziomowy apartament o łącznej powierzchni 340 m2 (St. Petersburg) Varvara Klimova

Przechodząc przez galerię

Zdjęcie: Peter Lebedev

Tekst: Nikolay Fedyanin

Architekt: Varvara Klimova

Inspektor pracy: Yuri Tizyaev

Journal: N10 (77) 2003

W tym mieszkaniu krajobraz miejski stał się pełnoprawną częścią wnętrza. Z okien widać Ogród Letni, dziewięć kolorowych głów Zbawiciela na Krwi, latający anioł na pozłacanej wieży katedry Piotra i Pawła, a słońce świeci jasno przez szklany przezroczysty dach Był czas, gdy architekt bronił wnętrza przed inwazją rzeczywistości, zasłonami okna z ciężkimi zasłonami. Ideologista klasycyzmu, architekt Francois Blondel, który kierował Paryską Akademią Architektury, wezwał współczesnych, by całkowicie porzucili "głupi sposób wiercenia okien". Nowoczesne wnętrza, przeciwnie, są "otwarte na wszystkie wiatry". Dziś krajobraz za oknem ma niezależną wartość, jest rodzajem "wartości dodanej". Apartament "z widokiem" i apartament bez niego - to dwie duże różnice. Oczywiście główne zmiany nastąpiły właśnie w części mieszkania, która patrzy na miasto. Właściciele chcieli, aby salon był przestronny, aby pokój mógł stać się swego rodzaju platformą widokową, z której można zobaczyć całe miasto. "Chciałem, aby szerokie okno, które pojawiło się na ścianie końcowej, stało się ramą na panoramę miasta" - przyznaje autor projektu. Kolejną gigantyczną ramą (już dla "dzieł malarstwa abstrakcyjnego") było otwarcie w dachu, przez które widać niebo. Usuwając niepotrzebne ściany, architekt połączył trzy średniej wielkości pokoje w jedną dużą i "wypchnął" kuchnię poza ściany nośne (teraz znajduje się w miejscu korytarza). Standardowa wersja "salonu + kuchni" dla mieszkania nie pasowała (w końcu są dwa równoważne elementy w tej formule, ale konieczne było, aby kuchnia nie naruszała ogólnej koncepcji "platformy widokowej"), więc kuchnia musiała zrobić miejsce, wyjść na dalszy plan, stać się funkcjonalną, nie więcej niż segment salonu, tylko symbolicznie ogrodzony małym blatem barowym. Chiński mędrzec stwierdził, że "dom zbudowany jest ze ścian z oknami i drzwiami, ale to jest w nim pustka, która stanowi esencję domu". W tym pokoju pustka jest absolutnie usprawiedliwiona, tak jakby gromadziła się w sobie miejski krajobraz za oknem, daje poczucie przestronności i wolności. Ten salon jest niezwykle otwarty, niezwykle przejrzysty, używając ulubionego słowa innego wielbiciela pustki, "eterycznego". Uczucie eteryczności, przezroczystości, upiorności wzmacniają liczne szklane powierzchnie. Kiedy wchodzisz po schodach na drugie piętro, nagle pojawia się uczucie, że jesteś wewnątrz aparatu. Powyżej - przeszklony dach, tuż przed Tobą - przezroczyste drzwi prowadzące na balkon. Po prawej stronie znajdują się szklane panele oddzielające salę gimnastyczną od przestronnego atrium oraz lustrzana ściana, za którą znajduje się pokój dziecięcy. A po lewej - kolejna lustrzana ściana, która odzwierciedla wszystkie powyższe. Szklane panele, podobnie jak zwierciadła kamery, wychwytują się nawzajem, zmieniając krajobraz za oknem, przesuwając się i rozsuwając ściany mieszkania. Trzeba stać trochę w lewo lub w prawo, a zobaczysz wszystko wokół siebie w zupełnie nowej, nieoczekiwanej perspektywie. Po drugiej stronie lustrzanych ścian, pod spadzistym sufitem strychu znajduje się "strefa prywatna": dla dzieci, główna sypialnia, szafa. Tutaj, na drugim piętrze, możesz przejść na emeryturę, zrobić sobie przerwę od "świateł wielkiego miasta", siedzieć w ciszy patrząc na błękitne niebo i myśleć o czymś swoim, bez rozpraszania się widokiem za oknem.Varvara Klimova: "Nie zrobiłem mieszkania w stylu konstruktywizmu lub minimalizmu, dla mnie głównym słowem była" funkcjonalność ". Rezultatem było otwarte miejsce, w którym można swobodnie oddychać, gdzie czujesz się wolną osobą. "

LEAVE ANSWER