Penthouse dla jamesa bonda

Non-angielski wnętrze w Londynie

Przechodząc przez galerię

Tekst: Oksana Kashenko, Alena Anikst

Zdjęcie: William Murray

Journal: N (87) 2004

Londyn to miasto kontrastów. W ciągu ostatnich dziesięciu lat jego wygląd architektoniczny zmienił się tak bardzo, że teraz jest to niesamowita symbioza starej dobrej Anglii z ultranowoczesnymi budynkami o obcym wyglądzie. To właśnie ten czynnik determinuje obecne dwa londyńskie standardy życia: albo w rezydencji, jak pan, albo w super nowoczesnym domu ... jak James Bond Dwa lata temu Tim Symond, właściciel znanego biura deweloperskiego Margaux Developments, zrezygnował z kontaktu z naturą i postanowił trochę zagrać w "Bondiadę". Na początek trzeba było znaleźć dom, w którym mógłby żyć bohater. Styl Hi-Tech wydawał się akceptowalny. Na południowym brzegu Tamizy, naprzeciwko jednego z najbardziej szanowanych obszarów Londynu - Chelsea, kilka lat temu, firma Richarda Rogersa zbudowała budynek mieszkalny o pięknej nazwie Monteveret, w całości ze szkła i metalu. Jest to zgodne z estetycznymi potrzebami Tima. Techniczne nadzienie budynku również nas nie zawiodło: zamknięte terytorium, podziemny garaż z kortem tenisowym na dachu, panoramiczne windy na zewnątrz domu, nienaganny system bezpieczeństwa. Na szczęście, inaczej nie można nazwać, w domu sprzedano jeden z trzech penthousów, największy. Decyzja została podjęta natychmiast. Oczywiście ten penthouse musi należeć do superbohatera. Tutaj, zmęczony po kolejnym zadaniu, podnosi się na podnośniku, otwiera drzwi, naciska przycisk - miękkie, ukryte oświetlenie sprawia, że ​​duży salon jest wygodny i przytulny, naciska drugi przycisk - z każdej strony płynie spokojna melodia. Przechodząc obok kina domowego, leniwie spogląda na ekran krokodylej skóry, schodzi schodami do hallu z lustrzaną konsolą, zmienia ubrania w garderobie. Podziwiając widok na Tamizę, bierze prysznic, a następnie, ubrana w szlafrok z egipskiego płótna, nalewa porcję starej whisky do baru. Wspina się do galerii i popijając ulubionego drinka, obserwując życie stolicy Anglii z lotu ptaka ... Projektantka Kate Earl podjęła się realizacji marzeń. Zadanie okazało się trudne, ale zabawne. Trzy piętra penthouse'u musiały prowadzić do wspólnego ideologicznego mianownika. Kate zachowywała się jak prawdziwy maksymalista, rozwiązując wszystkie problemy kolorystyczne na raz, to znaczy praktycznie całkowicie rezygnując z koloru. Czarny, brązowy, biały i szary oczywiście się nie liczą. To prawie b / w. Projektant umieścił wszystkie pomieszczenia ogólnodostępne na pierwszych dwustu metrach kwadratowych od wejścia. Najważniejsze, żeby nie popełnić błędu przy drzwiach. Przy wejściu jest wysokie lustro w ciemnej ramie, za którą jest dębowa ściana. Aby dostać się do kuchni, musisz nacisnąć prawy panel ścienny. Długi granitowy blat z wbudowanym piecem i stolikiem ze zlewem i telewizorem plazmowym wykonano zgodnie z rysunkami Keitha w fabryce MINOTTI CUCINE. Podczas gotowania ściana i okap są podnoszone z blatu, odgradzając salon od zapachów żywności. Za kanapą i kominkiem znajduje się sala kinowa z "plazą" w prostej krokodylowej tapicerce. Szklane schody na prawo od wejścia prowadzą do prywatnego obszaru. Istnieje biuro z teleskopem do oglądania okolicy i taras na nieprzespane noce i leniwy poranek. Sypialnie, łazienki, łaźnie parowe i garderoby, co dziwne, znajdują się na niższym piętrze. Najwyraźniej gdzieś było tajne wyjście. Czego jednak ani my, ani projektant nie wiemy. Ale logika spisku sugeruje, że prawdziwy Bond, jeśli jest, oczywiście, prawdziwy, powinien żyć w ten sposób.

LEAVE ANSWER