Chimney Club International na Pokrovce (Moskwa) Denis Fadeev
Przechodząc przez galerię
Architekt: Denis Fadeev
Journal: N1 1994
Solidny tytuł: Chimney Club International. Stylowa fasada starannie wpisana w Pokrowkę. To jest jego twarz, jego styl, jego pismo. Klasyczne linie - niezawodność i spokój. Klub dżentelmenów to twierdza, w której jedynym oknem jest maleńka soczewka z wizjerami, spoglądająca wyniośle na bezczynność Co składa się na nasz pomysł na temat? Przede wszystkim - z naszych osobistych wrażeń. Następnie z tego, co usłyszał od innych, z tego, co czytał w książkach i gazetach. Oczywiście, jeśli chodzi o historycznie ustalony typ budynku lub wnętrza, pożądane jest kierowanie się osobistymi wrażeniami i innymi źródłami. A jeśli mówimy o angielskim klubie? Nie wystarczy zwykła lektura Dickensa, Conana Doyle'a czy angielskich gazet. I nie uciekniesz z krótką wizytą w Londynie i pobieżną wizytą w kilku "klubach dla dżentelmenów". Musimy być zainspirowani duchem panującym w londyńskich klubach, studiować ich historię, patrzeć na ich dzisiejszy dzień. Dopiero wtedy możliwe będzie zajęcie się tworzeniem rosyjskiej wersji angielskiego klubu. Na szczęście to zjawisko ma swoją historię w Rosji od czasów Gribojedowa. Jednocześnie jasne jest, że obecny "angielski klub" powinien wyglądać inaczej niż przed stu pięćdziesięciu laty. Marmurowe kolumny, ciężkie i lekkie w tym samym czasie, niemal zwisają nad łukiem dolnej kondygnacji, a łuk rozprowadza ładunek na ścianach nośnych. Stoły na niewielkim wybiegu, rozproszone światło niezwykłych kinkietów, sofy z miękką tapicerką dymną - pozorny kolor i powściągliwość kryją nieskończoną różnorodność, umiejętnie wykorzystywaną przez osobę o nienagannym smaku.Z wywiadu z architektem Denis Fadeev:- "Chimney Club International" to sposób, w jaki wyobrażaliśmy sobie angielski klub. Kiedy otworzył swoje drzwi dla gości, odwiedziłem prawdziwe angielskie kluby i zobaczyłem, jak prawdziwa była nasza prezentacja i jak różnił się od oryginału. Stare kluby są interesujące dzięki dużej liczbie różnorodnych rzeczy, które stopniowo się tam gromadzą, osiedlają, stają się integralnymi częściami wnętrza. Na przykład stary rewolwer, który wisiał na ścianie przez dziesięciolecia, staje się jakby uczestnikiem jakiejś akcji, od czasu do czasu zyskuje malarski wygląd. W końcu każdy członek klubu przynajmniej raz, ale dotknął go palcami. - Czy w tym przypadku przyjemność jest właściwa? Prawie, tak, na jego cześć, nie. Jest spokojny umysł udanej pracy. Niemal od zera, musieliśmy stworzyć nowy obraz, nowy rodzaj przestrzeni, aby przekazać ducha starego angielskiego klubu.