Klub KitchCock w Moskwie
Przechodząc przez galerięPrzygotowany wywiad: Oksana Kashenko
Zdjęcie: - © "KitchCock"
Architekt: Inna Kudina
Journal: N4 (137) 2009
Oksana Kashenko: Jak urodziło się twoje imię klubowe? Dlaczego KitchCock?
Grigory Petrushin: Początkowo myśleliśmy, że nazwiemy "Hitchcock", na nazwisko reżysera, którego bardzo kochamy. Ale w tym przypadku nazwa byłaby zobowiązana do zrobienia jakiejś historii kina. Nagle, zamiast Hitchcocka, Dima powiedział KitchCock. I wszystko to razem.
OK: Jak opisałbyś swój klub?
G.P .: Przed nami w mieście nie było żadnej brytyjskiej pub-bar-restauracji, a nawet muzyki. Mieliśmy szczęście, ponieważ wiosną 2008 roku czuliśmy, że klub musi być zrobiony bez moskiewskiego blasku. I, wydaje mi się, trafiliśmy na znak.
Dmitry Ashman: Tak, w Moskwie są już przyzwyczajeni do tworzenia pałaców z restauracji i klubów. I to nie jest pałac, wygląda jak mieszkanie rockowego muzyka.
OK: Jak pamiętam, była kawiarnia "Marika". Czy trudno jest zrobić nowe miejsce w legendarnym miejscu? A może było to obliczenie?
G.P .: Nie było obliczeń. Co więcej, gdy ciężar sukcesu poprzedniego klubu wisi nad tobą, ryzyko jest bardzo duże. I odpowiedzialność jest duża. Ponieważ właściwie reinkarnowane instytucje nie są tak liczne. Ale tutaj już mieliśmy to doświadczenie (odnosząc się do klubu The Most. - SALON).
OK: Co wymyśliłeś w restauracji?
G.P .: Postanowiliśmy zrobić nowojorskie menu i mamy dobrego kucharza. W moskiewskich instytucjach nie ma kultury kanapek. I w Nowym Jorku. Mamy też bardzo smaczne kanapki. Ogólnie rzecz biorąc, menu jest bardzo ciekawe i, co najważniejsze, bardzo smaczne.
OK: Na górze zauważyłem niezwykłe zdjęcie ...
G.P .: To jest Petr Aksenov. Nasz klub to nie tylko miejsce na drinka, wymyśliliśmy coś w rodzaju historii sztuki. Raz lub dwa razy w miesiącu organizujemy wystawy fotografów i artystów. Teraz Aksenov, przed tym Arseny Vlasov, a następnie Mikhail Korolev. Postanowiliśmy zaktualizować nie wnętrze, ale obrazy w nim. Czasem nawet kupujemy je bezpośrednio ze ścian.
OK: Kto był architektem klubu?
G.P .: Mimo to Inna Kudina, otwieramy z nią trzeci klub. A dla nich nie wstydzę się. Pierwszy klub jest w Niżnym Nowogrodzie - Z-Top, jest bardzo dobry, otworzyliśmy go trzy lata temu. Zeszłego lata Golden Beach zostało otwarte w Jałcie ze szykownym, a teraz KichCockiem.
OK: Jakie meble zamówiłeś tutaj?
G.P .: W ciągu trzech miesięcy zbudowaliśmy KichCock i dostaliśmy budżet. Włoskie rzeczy kupowane trochę, najczęściej wybierane przez rosyjskich producentów.
OK: Co zrobiłeś ze ścianami?
G.P .: Oczyściliśmy je, ułożyliśmy własną cegłę, a następnie znaleźliśmy zastawione okna, wybiliśmy ten mur - ciekawe rozwiązanie. Żeliwna drabina przy wejściu w lewo. Wewnątrz też chciałem zrobić podobne schody, ale było to już trudne. Ale znaleźli jakąś fabrykę baterii i tam dotarli.
D.A .: Jeśli oryginalny pomysł jest dobry, to koszt nie jest istotny. Może być dobrze zbudowany, drogi, ale może być tani i dobrze zbudowany.
OK: Jaka była idea?
G.P .: Ideą tego miejsca jest to, że możesz przyjść tutaj zaraz po restauracji, a nawet zamiast restauracji: najpierw zjeść, a potem zostać w tańcu. W Moskwie denerwuje mnie, że musisz iść do klubu o 2 nad ranem. O co, pytam, powinienem zrobić po wyjściu z restauracji o 22.00? Możesz przyjść do nas o godzinie 10 i 23, a o godzinie 2 wracać do domu. Lub pozostań, aby tańczyć do rana.
OK: Uważa się, że bardzo trudno jest połączyć restaurację z klubem.
G.P .: Myślę, że to zrobiliśmy. Tutaj możesz jeść, tańczyć i po prostu odpocząć. Tak naprawdę wzięliśmy przykład z Europy: są kluby, w których możesz przyłączyć się do tańca, albo możesz po prostu przyjechać i się zrelaksować. To jest Sketch Bar w Londynie, China White, Biblos ...
D.A .: Z punktu widzenia wnętrz restauracji byłem zaskoczony Lizboną, fantastycznym miastem. Poszedłem tam w jednej restauracji, spotkałem się z właścicielem. I mówi mi: "Przyjdź wieczorem, przedstawię cię Catherine Deneuve". Cóż, myślę, co to jest Catherine Deneuve w Lizbonie, w restauracji ze śmiesznym wnętrzem? .. Ale wyszła z ciekawości. Usiadłem przy stole, spojrzałem na następną Catherine Deneuve, a Ronaldo był daleko ...
G.P .: Na temat wnętrz mamy ulubioną historię. W Paryżu działa klub "Banduk". Nie idź tam: ścisła kontrola twarzy. A wewnątrz ceglanych murów i sklepów, skradzionych z najbliższego placu. Wnętrza nie można w ogóle nazwać. Kolejne rozczarowanie - megaclub w Londynie, zwany "Tantra", również nie spada. Dolph Lundgren siedzi przy stole. Wnętrze jest monstrualne i pomalowane białą farbą. Nie ma bardziej okropnego miejsca, ale modne. Moskwa jest cudownym miastem pod tym względem: mamy bardzo wymagającego konsumenta.
OK: Czy Twój klub będzie modny przez długi czas?
G.P .: Myślę, że nasza koncepcja jest trwała. W tym wnętrzu jest przynajmniej autoironia. Czy widziałeś nasz grzybowy pokój, grzyb? Są tabele w formie muchomor.
OK: I złote sufity? Tak, widziałem. Czy uważasz, że klient powinien być zaangażowany w tworzenie wnętrza?
G.P .: Tworzenie wnętrza to okazja do wyrażenia siebie. Kiedy ktoś całkowicie ufa architektowi, wydaje mi się, że się mylę, ponieważ to nie architekt mieszka tam. Dlatego, mimo wszystko, jestem pewien, że właściciel domu powinien być zaangażowany w jego tworzenie. Wnętrze nie powinno być demonstracją pieniędzy, jest stworzone do życia.
OK: Ale są ludzie, dla których najważniejszą rzeczą we wnętrzu jest wykazanie jej znaczenia.
G.P .: Wierzę, że jeśli dana osoba ma normalne wnętrze, to on i wszystko w środku jest normalne i na odwrót. Wnętrze jest diagnozą.
OK: Czym dla ciebie jest luksus?
D.A .: Czas wolny Luksus nie zależy od pieniędzy. To komfort, okazja do zrealizowania tego, co lubisz.
G.P .: Jeśli mówimy o luksusie we wnętrzu, to dla mnie jest to Pałac Zimowy. Tutaj ważna cecha: styl i luksus są często sprzeczne, ale w zimie są połączone. Jeśli mówimy o życiu, zgadzam się z Dima: luksus to wolny czas z rodziną.
Klub "KitchCock"
metro: "Pushkinskaya"adres: Moskwa, ul. Petrovka, 21, s. 1harmonogram prac: dni powszednie - od 12.00 do 24.00, piątek - od 12.00 do 6.00, sobota - od 15.00 do 06.00, niedziela - od 15.00 do ostatniego gościatelefon (495) 624-0358
Funkcje: bankiety i osoby prywatnestrona internetowa: www.kitchkok.comwejście: Kontrola twarzy, dress codekarty kredytowe: MasterCard, Visamuzyka: Mush-up, DJ "skuchnia: Europejski z elementami amerykańskimioferuje: dania na wynos, lista win