Projektant Colombostile o pięknie luksusu
Przechodząc przez galerięPrzygotowany wywiad: Marina Volkova
Journal: N1 (145) 2010
SALON: Jakie jest twoje wykształcenie?
- Zacząłem od malowania. To było wiele lat temu, ponad 20. Wtedy zaczął tworzyć szkice mebli. Teraz mam projekty architektoniczne, pracuję jako dekorator, rzeźbiarz, jako scenograf.
To prawda, że z malowaniem i rzeźbą jest łatwiej niż z meblami. W sztuce ludzie łatwiej dostrzegają innowacje. Możesz stworzyć najbardziej szalone rzeczy bez narażania się na reputację ekscentrycznego ekscentryka. Projektowanie mebli jest znacznie bardziej konserwatywne. Moje meble marki
S: Twoje twory są eklektyczne na wiele sposobów, prawda?
- Dla mnie projektowanie mebli jest jak magia. Tworzę rzeczy, które moim zdaniem powinny powstać. Są to luksusowe przedmioty, które kupują, aby zaspokoić ich wewnętrzne pragnienie piękna. Moja strategia nie jest niczym zakazanym: w dekoracji można jednocześnie używać złota i srebra, można mieszać jasne i ciemne lakiery, łączyć różne kolory w jednym kawałku. Nawiasem mówiąc, jako pierwszy zaproponowałem taki miks. Najlepsze z jego ucieleśnienia były meble dla
S: Ogólnie można nazwać go zwolennikiem klasyków. Czym więc jest dla ciebie klasyk?
- W muzyce jest to opera. Są to złożone, głębokie rzeczy. Są bogate w znaczenie. Podobnie w designie. Teraz coraz częściej mają tendencję do klasyki. Dlaczego? Do klasyki przychodzą stopniowo. Na początku są uzależnieni od zewnętrznych efektów projektu, ale kiedy mija pierwsza radość, pragnę tego, co pozostaje dla potomków. Klasyczny wiąże się z wiecznymi wartościami.
S: W tym samym czasie Twoje projekty architektoniczne są dość minimalistyczne ...
- Faktem jest, że chcę wszystkiego naraz - stylizację i czysty design ze szkła i stali. Widzę eklektyzm jako styl życia. Pozostawia miejsce na wybór. Dziś możesz nosić surowy garnitur, jutro - podarte dżinsy. Jak mówią Anglicy, to zależy od ciebie.