Założona w 1906 r. Fabryka Tuscan Pratesi zmieniła koncepcję tekstyliów domowych. Zamiast tradycyjnego lnu oferowała delikatną bawełnę zamiast ozdobnego haftu - skromny wystrój. Z biegiem czasu tkaniny Pratesi znalazły fanów gwiazd po obu stronach oceanu. Niektórzy z nich to osobiście znajomi Federico Pratezi. Dla niego jest słowo
Przechodząc przez galerięJournal: N4 (192) 2014
Podczas jednej z naszych wizyt w Nowym Jorku, gdzie w latach 70. w Pratesi otwarto sklep firmowy, wraz z ojcem szliśmy wzdłuż Madison Avenue. Nagle dżentelmen, który powiedział coś mojemu ojcu, dogonił nas w ekscentrycznym spojrzeniu. Nie rozumieliśmy ani słowa, ponieważ nie mówiliśmy po angielsku. Wracając do sklepu, znowu to zobaczyliśmy. Tym razem wprowadził nas menedżer. Ten dżentelmen był artystą Andy Warhol, wielkim fanem Pratesi. Okazało się, że bardzo podobał mu się pomarańczowy płaszcz Casentino, który nosił mój ojciec, i postanowił dać komplement nieznajomemu. Ojciec miał jeszcze jedno podobne, z futrzanym kołnierzem, i przedstawił go Warholowi. Jako prezent podarunkowy otrzymaliśmy zdjęcie butów gwiezdnych. Nadal wisi w domu.
SALON: Jakie inne prezenty otrzymała twoja rodzina od celebrytów? Federico Pratezi: Wręcz przeciwnie: pościel Pratesi była prezentem. Muzyk Bill Simon na przykład, kończąc pracę nad piosenką, kupił sobie nowy zestaw. W nagrodę.
Przeczytaj pełny tekst na papierze lub