Архитектор Pavel Romanov родился в 1962 году в Подольске. В 1991 году закончил МАРХИ. Занимался частной практикой, руководил архитектурным бюро. В 1998 году вместе с Левоном Айрапетовым создал "Архитектурное бюро Левона Айрапетова и Павла Романова" и стал преподавателем (доцент МАРХИ). Действительный член Московского Архитектурного Общества. Лауреат российских и международных конкурсов, в том числе "Архитектурной премии-2003", награждён дипломом выставки "АрхМосква-2002" Pavel i Svetlana Romanovs wolą spędzać weekendy ze swoimi dziećmi w domku. Na przestronnej działce zbudowali świetny posiekany dom na dwóch piętrach. Właściciele twierdzą, że chcieli, aby wszystko w nim, od mebli po planowanie, było przede wszystkim wygodne i funkcjonalne. Na pierwszym i drugim piętrze, jeden nad drugim, znajdują się dwie sale połączone schodami. Niższy - z oknami w ścianie - salon. Górna - z przytulnym oknem na poddaszu - mały salon, doskonałe miejsce na poufne rozmowy przy filiżance herbaty. Halls - punkt wyjścia, główny czynnik organizujący przestrzeń domu. Na pierwszym piętrze hala łączy dwa funkcjonalnie różne bloki pomieszczeń: pierwszy, kuchnię i jadalnię, a po drugie pokoje gościnne. Na drugim piętrze dzieli prywatne terytoria dzieci i rodziców. Starsi i młodsi Romanowie to ludzie aktywni. Przyjmują przyjaciół, podróżują samochodem, uprawiają sporty miłosne. W wolnym czasie ze spotkań, podróży, nart i tenisa, Pavel rozważa szczegóły projektów, Swietłana przygotowuje się do zajęć (jest nauczycielką), dzieci czytają, rysują, robią lekcje. Dlatego w jadalni postawili ogromny, wykonany na zamówienie stół (tak, aby wszyscy mogli się w nim zmieścić), aw prywatnych pokojach zapewnili nie tylko miejsce do spania, ale także szafkę. Meble gabinetowe kupił rękodzieło, drewniane, z naiwnymi, ale tak stylowymi rzeźbionymi łukami i kolumnami. Wierzba była tkana przez mistrzów z sąsiedniej wioski. Skrzynie, żelazka, samowar i inne antyki w kraju nie tylko "pracują z antykami", wszystkie działają: skrzynie przechowują rzeczy, żelazka mogą prasować, samowar - gotować herbatę. (Zapewnienie w ten sposób wysokiego stopnia wiarygodności gry w starożytności wsi.) Ale jednak nie, nie wszystkie. Ogromna kadź, ręcznie wyrzeźbiona z drewna przez nieznanego rzemieślnika, opiera się o kredens w jadalni. Scoop niesamowite. Zbyt autentyczne. To stawia go w szeregu zupełnie różnych przedmiotów, przedmiotów projektantów, które nie reklamują się, ale są zauważalne. Niech nie jest zbyt funkcjonalny, ale bez wątpienia przebiegły i ironiczny.Powrót